18 czerwca 2014

18 czerwca 2014

Wreszcie mam chwilę, aby coś napisać na blogu ;) A więc - relację z podróży do Azji czas zacząć!

Kiedy zaczęłam szukać biletów do Chin, postanowiłam, że kupię lot z jakąś fajną przesiadką, żeby coś jeszcze zobaczyć po drodze (bo jak inaczej :)). Najłatwiej było szukać w ofercie arabskich linii - Emirates z przesiadką w Dubaju lub Qatar Airways w Doha. Padło na Katar - państwo nad Zatoką Perską, w którym benzyna jest tańsza od wody mineralnej. Perspektywa 7-godzinnej arabskiej przygody kręciła mnie bardziej niż Chiny!

Przekopałam Internet, zebrałam wiadomości i dowiedziałam się, że 7h to wystarczająca ilość czasu, aby zobaczyć Doha - lotnisko jest w samym centrum, więc wszędzie blisko i nie ma obaw, że spóźnię się na samolot, taksówki są tanie, a do zwiedzenia nie tak dużo. Przeczytałam także, że Qatar Airways organizuje nawet darmowe wycieczki dla osób mających co najmniej 5 godzin przesiadki (Doha City Tour), jednak ciężko się na nie załapać (tylko 3 dziennie i ograniczona liczba miejsc). Skontaktowałam się nawet z kilkoma stewardessami Qataru, żeby dowiedzieć się więcej, umówiłam się nawet przez couchsurfing z dziewczyną, która miała mnie oprowadzić. I co? Dwa tygodnie przed moim przyjazdem okazało się, że przenieśli wszystkie loty QA na nowe lotnisko oddalone 10 km od miasta. Dojazd w jedną stronę (uwzględniając korki) zajmuje godzinę. Automatycznie z potencjalnych czterech godzin zwiedzania zostały dwie. To mało, ale miałam nadzieję, że jednak uda mi się coś zobaczyć, jednak musiałam wziąć pod uwagę ewentualne przeszkody i opóźnienia i liczyć z tym, że prawdopodobnie jednak nie uda mi się zwiedzić Doha. Nie mogłam się z tym jednak pogodzić i postanowiłam walczyć do ostatniej chwili. Jestem uparta, bardzo mi zależało i po prostu nie mogłam sobie darować :P

Lot minął mi świetnie i bez zakłóceń - stewardessy w Qatarze były bardzo miłe, często podawali jedzenie i napoje, do dyspozycji był komputer z filmami i muzyką, generalnie luksus ;) W końcu to renomowana linia. Wylądowaliśmy punktualnie i już z samolotu można było podziwiać taki widok ;)

zachód słońca nad Zatoką Perską ;)

W samolocie siedziałam obok kilku osób, które leciały na jakąś wycieczkę do Pekinu i również wspominały o tym, że chciałyby obejrzeć miasto, więc od razu zaproponowałam, żeby pozwiedzać razem taksówką. Po wylądowaniu poszliśmy do hali przylotów, bo słyszałam, że tam znajduje się punkt z tymi darmowymi wycieczkami. Na miejscu okazało się, że nikt nie słyszał o żadnych wycieczkach. Na to Pekin odpowiedział, że w takim razie taksówką jednak nie, bo nikt ich nie oprowadzi, nic nie pokaże (przy okazji - byli zbulwersowani, że nikt z biura na nich nie czekał na lotnisku w Katarze i musieli sobie radzić sami! no coś takiego!). Wkurzyłam się mocno, bo moja ostatnia szansa na zobaczenie miasta przepadła (nie chciałam jechać sama taksówką i włóczyć się po nocy po mieście, którego nie znam).

Zrezygnowana przeszłam przez bramki i poszłam do hali przylotów. Pomyślałam, że może przynajmniej jest tam jakiś taras widokowy, żeby obejrzeć zachód słońca, więc zapytałam jakiejś miłej pani z obsługi lotniska. Na to odpowiedziała mi, że najlepiej będzie wyjść na zewnątrz i skierowała mnie... do punktu z wycieczkami! Okazało się, że był w hali odlotów, a nie przylotów, jak na starym lotnisku.

okropny miś w hali odlotów w Hamad International Airport w Doha (nie rozumiem).
jedna z polskich stewardess napisała na swoim blogu, że wygląda, jakby siedział na krześle elektrycznym.
hmm. coś w tym jest :P

 Ogranijcie teraz sytuację: pobiegłam tam i prawie że położyłam się na ladzie krzycząc:
- MOGĘ JECHAĆ????!!!!!
Facet zmierzył mnie wzrokiem.
- A jesteś sama?
- Eee... tak... - nie wiedziałam, o co mu chodzi. A on na to:
- No to świetnie, bo zostało ostatnie miejsce! :DD

W tym momencie uwierzyłam w to, że chyba naprawdę czasem mam szczęście :D Rzuciłam mu ten paszport, żeby przypadkiem nie zmienił zdania, a z wrażenia wszystko wypadło mi z ręki i zaczął się ze mnie śmiać. Nie mogłam uwierzyć! Jechałam na wycieczkę do Kataru!

Chwilę później poszliśmy do hali przylotów po wizę, która kosztuje 100 riali (około 80-90zł). Podchodzę do okienka i już wyciągam portfel, żeby zapłacić, po czym widzę, jak facet wbija mi pieczątkę i bez słowa oddaje paszport. Jako uczestnik wycieczki dostałam wizę za darmo :D Poza tym mieliśmy fajnego przewodnika i dostaliśmy butelki z wodą. Żyć, nie umierać!

Potem wsiedliśmy do autokaru i pojechaliśmy w okolice Muzeum Sztuki Islamskiej, żeby zobaczyć panoramę miasta. Było ciemno, więc zdjęcia nie są najlepsze, ale widok jest fenomenalny! Doha jest bardzo nowoczesne i bogate - jeszcze 10 lat temu była tu pustynia.






Mimo, że był to wieczór temperatura wynosiła 38*C i wiał silny, gorący pustynny wiatr. Przy tym unosił ciepłe krople wody z zatoki. Genialne uczucie! :) W dzień jest tu za gorąco, nikt nie wychodzi z domu, nawet prace na budowie odbywają się w nocy. Warto więc zobaczyć Doha o tej porze, bo upał nie męczy, na mieście jest dużo ludzi.


Poniżej zdjęcia z dalszego zwiedzania. Nie są zbyt dobre, bo robione były w nocy, nakręciłam za to trochę filmów, na których widać więcej (zmontuję i wstawię po powrocie albo w bardziej wolnej chwili). Ale żadne fotografie ani filmy nie oddadzą klimatu tego miejsca! :)








Może ktoś z Was zastanawia się, jak wygląda kwestia bezpieczeństwa w tak radykalnie muzułmańskim kraju jak Katar (radykalnie, to znaczy - nie można tu kupić ani wwozić alkoholu, wszystkie kobiety chodzą w tradycyjnych, czarnych strojach zakrywających całe ciało (czasem nawet oczy!), a mężczyźni w białych). Otóż jest to jedno z najbezpieczniejszych państw na świecie - jest w rankingu przed Polską oraz wieloma innymi europejskimi krajami. Mimo, że widok tradycyjnych strojów i architektury jest bardzo egzotyczny, człowiek czuje się tam zupełnie pewnie i swobodnie. Ludzie są mili, nikt się nie gapi, nie zaczepia, nie nagabuje (a zdarza się to często w muzułmańskich krajach), nawet na targu jest kultura. Jest tu też wielu obcokrajowców.

Największe wrażenie zrobił na mnie Souq Wakif - główny, powiedzmy, deptak w Doha. Kiedy przeszłam przez bramę i stanęłam na tej ulicy... to było po prostu wow! Żadne zdjęcia tego nie oddadzą - nie mogę się doczekać, kiedy wstawię tu filmy. Niesamowity klimat - kolorowo, wesoło, gra arabska muzyka, tłum. No i to gorące powietrze... Zakochałam się w tym miejscu, mogłabym mieszkać w Doha i codziennie wieczorem tam przychodzić ;)















Cóż, nie od dziś czuję, że kultura muzułmańska pociąga mnie znacznie bardziej niż azjatycka. Może minęłam się z powołaniem, ale... totalnie zakochałam się w Doha! Pierwszy raz byłam w skrajnie muzułmańskim kraju, pierwszy raz doświadczyłam pustynnego klimatu i strasznie mi się podobało. To był niesamowity wieczór, a trzy godziny to zdecydowanie za mało, żeby nacieszyć się tym miejscem. Jeśli kiedykolwiek będziecie mieli okazję lecieć gdzieś przez Katar, zwiedźcie je koniecznie! Jest naprawdę magiczne.


A teraz w skrócie:
  • Jeśli lecisz linią Qatar Airways i masz więcej niż 5h przesiadki w Doha, możesz pojechać na darmową wycieczkę. Wycieczki te są organizowane po to, żeby promować turystykę w Katarze. Ja od tej pory też promuję turystykę w Katarze i zdecydowanie polecam.
  • Aby wziąć udział w wycieczce, zaraz po wylądowaniu idź do hali odlotów i rozglądaj się za stoiskiem Doha City Tour. Miś wskazuje kierunek swoją lewą ręką. Nie jest trudno znaleźć, ale spiesz się! Liczba miejsc jest bardzo ograniczona, a chętnych mnóstwo.
  • Do Kataru pod żadnym pozorem nie można wwozić alkoholu (ani być pod wpływem alkoholu, wjeżdżając tam), więc nie rób wcześniej zakupów w duty free. Jeśli chodzi o strój, najlepiej mieć zakryte ramiona i kolana (jak to w kraju muzułmańskim), ale jeśli ubierzesz się mniej restrykcyjnie, nie będzie problemu.

6 komentarzy:

  1. Hej, jadę w te sobotę do Bangkoku z prawie 10 godzinną przesiadką w Doha. Dzwoniłam do Qatar Airways i powiedzieli, że ostatnia wycieczka startuje o 23, ja natomiast przylatuję o 22:50 :( Szukam w internecie coś na temat tych wycieczek, albo wycieczek na własną rękę, ale wszystkie opisy dotyczą jeszcze starego lotniska. Czy wiesz może w jakich godzinach ruszają wycieczki i ile ich jest? Byłabym wdzięczna za pomoc :)

    OdpowiedzUsuń
  2. cześć :) niestety nic nie wiem, ta wycieczka trafiła mi się totalnie na farcie. słyszałam, że są organizowane 4 dziennie, a przynajmniej tak było na starym lotnisku. może zadzwoń do QA jeszcze raz i zapytaj, czy możesz zapisać się telefonicznie na wycieczkę o 23? jeśli nie, to zaraz po wylądowaniu szybko idź do hali odlotów (tej z misiem) i szukaj stoiska z wycieczkami, może się uda :) powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam serdecznie i gratuluję bardzo ciekawego bloga. Przy okazji trochę prywaty, która może się komuś wydać przydatna;)

    Mieszkam w Doha od kilku lat i w miarę wolnego czasu oprowadzam polskich turystów po mieście. Najczęściej są to turyści tranzytowi, którzy czują się bezpieczniej z przewodnikiem, który nie tylko odbierze i zawiezie z powrotem na lotnisko, lecz także opowie o historii, sztuce i życiu w tym egzotycznym kraju. Jeśli byliby Państwo zainteresowani takim zwiedzaniem miasta proszę o kontakt mailowy: annamariaflota@gmail.com ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam serdecznie i gratuluję bardzo ciekawego bloga. Przy okazji trochę prywaty, która może być dla czytelników przydatna;)

    Mieszkam w Doha od kilku lat i w miarę wolnego czasu oprowadzam polskich turystów po mieście. Najczęściej są to turyści tranzytowi, którzy czują się bezpieczniej z przewodnikiem, który nie tylko odbierze i zawiezie z powrotem na lotnisko, lecz także opowie o historii, sztuce i życiu w tym egzotycznym kraju. Jeśli byliby Państwo zainteresowani takim zwiedzaniem miasta proszę o kontakt mailowy: annamariaflota@gmail.com ;)

    https://www.facebook.com/zwiedzaniedoha/?ref=bookmarks

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem tranzytowcem w doha. Wycieczki nie zaliczyłem... Mniej szczęścia ale wykorzystam je w innym miejscu pewnie. Chcę tylko podziękować za Pani wysiłek. Korzystając z pani opisu poruszałem się z moją rodziną jak bym znał to lotnisko. DZIEKUJE.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda, że się nie udało i życzę powodzenia innym razem! cieszę się, że post się przydał :)

      Usuń