9 stycznia 2014

9 stycznia 2014

Chyba nie będzie to na wyrost, jeśli powiem, że Ryga jest jedną z najsłabiej kojarzonych i najmniej docenianych stolic Europy. Nie znajdziemy jej zapewne w wielu ofertach biur podróży i trudno będzie nam trafić na kogoś, kto tam był - zwykle zatrzymujemy się na Wilnie, nie myśląc o tym, co znajduje się zaledwie 300 km dalej. A szkoda, bo stolica Łotwy jest o wiele ciekawsza niż Litwy!

Zwiedzanie zaczęliśmy o godzinie 15. Mieliśmy ze sobą wielkie plecaki, gdyż chwilę wcześniej do centrum podwiozła nas przemiła para Rosjan (post o autostopie), a z naszym hostem na Couchsurfingu byliśmy umówieni dopiero na godzinę 18. Nie tracąc więc czasu, od razu wybraliśmy się na spacer po starówce. Ryga spodobała nam się już od progu :)

Co rzuca się w oczy? Przede wszystkim bardzo ładna zabudowa, kolorowe, zadbane kamienice, których nie uświadczy się wszędzie. Nad niższymi budynkami widać kilka, a może nawet kilkanaście wież kościołów, a na szczycie wielu z nich znajduje się kogut - to bardzo charakterystyczne dla tego miasta. Może nie widać tego na zdjęciach, ale starówka jest naprawdę piękna - według mnie porównywalna do np. Budapesztu :)


Idziemy nieco głębiej w miasto, skręcamy w kolejną uliczkę i nagle staję jak wryta. Co mam przed sobą? Jarmark świąteczny!!! Od miesięcy marzyłam, by taki jarmark gdzieś zobaczyć i już myślałam, że mi się to nie uda, a tu spotkała mnie taka niespodzianka :)







Co prawda bez śniegu, ale wesoło i klimatycznie :) Chcieliśmy koniecznie spróbować czegoś do jedzenia/picia, więc padło na niesamowicie słodki, rozgrzewający, miodowy napój. Potem poszliśmy dalej starówką, kupiliśmy od razu pocztówki, a potem poszliśmy do miejsca, gdzie umówiliśmy się z naszymi hostami.

Karlis i Ineta byli po prostu fantastyczni - odebrali nas z centrum, ugościli kolacją, pomogli w ogarnięciu miasta i polecili wiele ciekawych miejsc, które można zobaczyć. Spędziliśmy fajnie wieczór, grając na gitarach, pianinie (oboje byli muzykami) i na rozgrywkach w stołowego hokeja :D

Na drugi dzień rano pojechaliśmy... nad morze. Być w Rydze i nie wybrać się nad Bałtyk? Niemożliwe :) Tak więc 3 stycznia spacerowaliśmy sobie po plaży. Pierwszy raz w zimie nad morzem!






W Rydze bardzo ciężko jest usłyszeć język łotewski, prawie wszyscy naookoło mówią po rosyjsku. Nic dziwnego, bo 50% populacji Łotwy stanowią Rosjanie, a ponadto osoba, która nie zna rosyjskiego, nie może zostać zatrudniona na żadnym stanowisku.

Jeśli chodzi o ceny, Łotwa jest dosyć droga. Może nie tak droga jak państwa zachodnie, ale z pewnością droższa niż Litwa. Tak przy okazji, bardzo zaskoczyły nas ceny biletów - jeden przejazd autobusem miejskim kosztuje 1,20 euro, a pociąg do Majori (miejscowości nadmorskiej - Ryga nie leży bezpośrednio nad morzem i nie ma plaży miejskiej) 1,05 euro, a do pokonania dystans około 30 km. Właśnie - przyjechaliśmy na Łotwę dzień po wprowadzeniu tam euro, uniknęliśmy więc kupowania łatów ;)

Jeśli chodzi o Łotwę, jest to państwo, nie oszukujmy się, dosyć biedne. Kiedy jechaliśmy przez Poniewież, nie było tego widać, ale kiedy jechaliśmy inną trasą mijaliśmy praktycznie same stare, zrujnowane domy, drogi były fatalne (gorsze niż na Ukrainie). Wszystko to robi dość przygnębiające wrażenie. Właściwie całe życie na Łotwie jest skoncentrowane wokół stolicy.

Powracając do tematu - Ryga jest o wiele ładniejsza nocą. Wieczorne zwiedzanie zaczęliśmy od wjechania na 27 piętro najwyższego hotelu w mieście, skąd był ładny widok na całe miasto.



Ryga w nocy jest wspaniale oświetlona, na każdym kroku są świąteczne dekoracje, które robią niemałe wrażenie. Naprawdę, nigdy nie widziałam tak bogato przystrojonego miasta. Klimat niesamowity! Nocą miasto żyje, ulicami chodzi mnóstwo ludzi, w centrum są jazzowe koncerty, a wszystko doprawione wspomnianymi wcześniej świątecznymi światełkami. Magia!







Tak więc... jeśli zdecydujecie się kiedyś wybrać do krajów nadbałtyckich, nie zapominajcie o odwiedzeniu Rygi! To bardzo ciekawe miasto, którego trudno nie polubić. Myślę, że zima to całkiem dobry czas na jego odwiedzenie, mimo dość niskich temperatur - naprawdę warto zobaczyć te piękne świąteczne dekorację i wczuć się w ten klimat. Rygę zdecydowanie polecam - myślę, że czas najwyższy zobaczyć i docenić to miejsce ;)

0 komentarze:

Prześlij komentarz